elektryka

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

Czy Polska ma szansę wypełnić cele OZE?

Ustanowione w 2010 r. cele OZE, czyli 15-procentowy udział odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym do 2020 r., początkowo realizowaliśmy z nadwyżką. Im dalej tym gorzej - w 2016 r. wyniósł on 11,30% i był niższy niż w poprzednich latach. Dziś eksperci mówią jednogłośnie - wykonanie planu jest niemożliwe. W którym miejscu Polska popełniła błąd i czy może go naprawić?

Czy Polska ma szansę wypełnić cele OZE?

Ustanowione w 2010 r. cele OZE, czyli 15-procentowy udział odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym do 2020 r., początkowo realizowaliśmy z nadwyżką. Im dalej tym gorzej - w 2016 r. wyniósł on 11,30% i był niższy niż w poprzednich latach. Dziś eksperci mówią jednogłośnie - wykonanie planu jest niemożliwe. W którym miejscu Polska popełniła błąd i czy może go naprawić?

Węgiel. Podstawa polskiej energetyki, która tylko w 2013 r. pozwolił na wytworzenie aż 84% energii elektrycznej. Coraz rzadziej mówi się jednak o nim w kontekście czarnego złota, polskiej dumy i tradycji. Za to coraz częściej w kontekście emisji CO2, pyłów obciążających ekosystem, przedwczesnych zgonów, nowotworów i chorób układu oddechowego. Optymizmem nie napawa również fakt, że aż 6 polskich miejscowości jest w pierwszej dziesiątce miast z najgorszym powietrzem w Europie. Wypełnienie celów UE w zakresie OZE z pewnością wpłynęłoby na poprawę tej sytuacji. Niestety, na razie jako jedyny kraj UE odnotowaliśmy na tym polu spadek, zbaczając z drogi do zielonej energii.

Gdzie leży problem i czy da się go rozwiązać?

Specjaliści nie mają wątpliwości, że sytuacja ta spowodowana jest złym podziałem kompetencji w instytucjach centralnych i bałaganem legislacyjnym. W lutym wraz z nowelizacją ustawy o OZE pojawiła się jednak nadzieja na poprawę tej sytuacji. Chodzi tu przede wszystkim o zmiany w ustawie wiatrakowej oraz o wzmocnienie systemu aukcyjnego. System ten zakłada, że to rząd będzie decydował ile energii odnawialnej będzie wytworzone w danym okresie. Zwycięzcami aukcji będą przedsiębiorcy, którzy zaproponują produkcję energii po najniższej cenie. W zamian otrzymają oni wsparcie w postaci gwarantowanej ceny zakupu energii na 15 lat po zaproponowanej przez nich w aukcji stawce waloryzowanej o poziom inflacji.

To właśnie w aukcjach eksperci widzą realną szansę na wzrost produkcji energii odnawialnej. Według Piotra Matiakowskiego, Dyrektora Generalnego JM-TRONIK, aukcje są rzeczywiście jednym z czynników, który przybliży nas do realizacji celu, ale nawet z ich uruchomieniem będzie to bardzo trudne: - Istnieje możliwość zmniejszenia luki, ale tylko i wyłącznie pod warunkiem szybkich i zdecydowanych działań proinwestycyjnych. Czy 2 lata wystarczą, aby wykonać wzmożony wysiłek w elektroenergetyce czy ciepłownictwie i zrekompensować braki wykonania celów w transporcie? Jeśli faktycznie chcielibyśmy  wykonać plan, pole manewru mamy dosyć niewielkie. Po pierwsze, musielibyśmy dość szybko uruchomić aukcje na instalacje biomasowe oraz wiatrowe i przekonać inwestorów, że warunki działania będą stabilne. Druga kwestia, to znowelizowana ustawa o OZE. Z informacji Ministerstwa Energii, słyszy się, że jest przygotowywana zmiana ustawy o odnawialnych źródłach energii, która ma na celu określenie dalszych działań w zakresie ułatwień administracyjnych i systemowych dla wszystkich wytwórców OZE.

Jakie konsekwencje grożą Polsce?

Według raportu analityków firmy Ecofys i Uniwersytetu Technicznego w Wiedniu, Polska w 2020 r. osiągnie wynik na poziomie 13,8%. To wersja optymistyczna. Pesymistyczny scenariusz przewiduje zaledwie 10%. Za niezrealizowanie celu grożą obowiązkowe wpłaty do specjalnego funduszu, który będzie finansować inwestycje energetyczno-klimatyczne. Kryje się pod tym finansowe wsparcie dla OZE, ale niekoniecznie w granicach własnego państwa. Inną opcją jest transfer statystyczny, czyli przekazanie nadwyżek z jednego kraju UE do drugiego.

Na koniec warto wspomnieć o zapowiedzianych zmianach dotychczasowej polityki Unii w obszarze realizacji celów produkcji energii z OZE. - Jeśli chodzi o zmiany polityki Unii Europejskiej do 2030 roku, to w listopadzie ubiegłego roku, komisja ITRE Parlamentu Europejskiego przegłosowała cel 35-procentowego udziału energii OZE, obowiązujący na poziomie Unii, ale nie na poziomie krajów członkowskich, nie określając celów obowiązkowych dla krajów członkowskich. – mówi Matiakowski.

Według zapewnień Ministerstwa Energii, realizacja planu do 2020 r. nie jest zagrożona, a porównywanie do spadku udziału w roku 2016 wynikało głównie z problemu regulacyjnego. Polskie władze zapewniają, że kolejne elementy strategii będą realizowane bez opóźnień. Czy rzeczywiście tak będzie? Przekonamy się już niebawem.