Rosnące koszty ogrzewania sprawiają, że polska energetyka oparta na węglu jest postawiona w niekorzystnej sytuacji.
Wśród surowców, którymi swoje domy i mieszkania ogrzewają Polacy, królują gaz i węgiel. Blisko jedna trzecia budynków wymaga termomodernizacji, a udział odnawialnych źródeł energii w naszym kraju wciąż pozostaje niewielki. Mimo to ponad 63% Polaków jest na nie otwartych.
Na satysfakcję z ogrzewania mają wpływ: miesięczny koszt ogrzewania domu, średnia temperatura w pomieszczeniach, awaryjność, hałas lub jego brak, czynności konieczne w codziennej obsłudze, poczucie bezpieczeństwa (przekonanie, że posiadane urządzenie będzie stabilnym źródłem ciepła w przyszłości) i szereg innych czynników.
Czujniki tlenku węgla w ostatnich latach zyskały bardzo na popularności, choć bezpośrednie powody zainteresowania nimi należy zaliczyć do tych szczególnie przykrych. Duża ich popularność sprawia, że często ludzie kupujący czujniki czadu sami nie do końca zdają sobie sprawę z ich roli oraz znaczenia. Nie do końca też wiedzą, przed czym taki czujnik jest w stanie ich ochronić. A wiedza ta – bez cienia przesady – może zadecydować o ich życiu lub śmierci.
Jakość powietrza jest niezwykle istotna dla naszego zdrowia i dobrej kondycji życia. Niestety, współczesne czynniki, takie jak zanieczyszczenie powietrza czy emisja gazów cieplarnianych, mają negatywny wpływ na nasze otoczenie. W takiej sytuacji coraz większe znaczenie ma wykorzystanie ekologicznych i efektywnych rozwiązań, takich jak pompy ciepła. W tym artykule przyjrzymy się roli pomp ciepła w poprawie jakości powietrza oraz korzyściom, jakie przynoszą dla naszego otoczenia.
Ceny energii elektrycznej gwałtownie rosną w całej Europie. W sierpniu średnia cena megawatogodziny w Polsce osiągnęła 360 złotych. W Hiszpanii kosztuje już ponad 150 euro – trzy razy więcej niż w 2020 roku. W Niemczech ceny energii wzrosły w tym roku o ponad 60%. Według ekspertów, trend ten może się utrzymać w nadchodzących miesiącach.
Polska energetyka jeszcze przez wiele lat będzie korzystać z benefitów, jakie daje jej węgiel. Aby jednak móc sprostać wyzwaniom związanym z bezpieczeństwem dostaw energii i polityką klimatyczną musi sięgnąć po nowoczesne technologie
Choć świat kroczy ekologiczną ścieżką zmian, to nie każdy sektor gospodarki jest tak samo traktowany.
Tegoroczna jesień i zima będą trudne dla portfeli Polaków. Inflacja wynosi już 17,2% i jest najwyższa od 25 lat.
Zapotrzebowanie na energię z węgla spowoduje wzrost zapotrzebowania na węgiel energetyczny.
Przedsiębiorcy zostali włączeni do definicji prosumenta w myśl Ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowelizacja może przyczynić się do wzrostu zainteresowania mikroinstalacjami OZE, a także w kilkuletniej perspektywie przynieść wymierne oszczędności w kosztach zakupu prądu, zwłaszcza małym i średnim firmom.
Fotowoltaika to świetlana przyszłość polskiej energetyki. Umiejętność przekształcenia energii słonecznej w energię elektryczną daje bowiem ogromne możliwości. Dzięki zastosowaniu urządzeń fotowoltaicznych mamy realną szansę na zmniejszenie zużycia tradycyjnych surowców energetycznych, takich jak węgiel, oraz zmniejszenie emisji dwutlenku węgla oraz szkodliwych gazów do atmosfery. Skuteczność zastosowanych rozwiązań fotowoltaicznych zależy jednak od wielu czynników. Jakich?
Zapotrzebowanie na energię ciągle wzrasta a tradycyjne źródła energii pochodzące z kopalnych zasobów Ziemi wyczerpują się w zatrważająco szybkim tempie. To powoduje, że stają się coraz droższe, a wraz z nimi rosną również ceny paliw, takich jak węgiel, olej opałowy czy gaz.
W 2012 roku rozpoczęła się budowa zaledwie dwóch nowych bloków energetycznych: w Kozienicach i Stalowej Woli. Reszta inwestycji opóźnia się albo została odwołana. Duża energetyka i branża wykonawcza wchodziła w 2012 r. z wielkimi nadziejami, a skończyła zawiedziona i rozczarowana.
Ustanowione w 2010 r. cele OZE, czyli 15-procentowy udział odnawialnych źródeł energii w bilansie energetycznym do 2020 r., początkowo realizowaliśmy z nadwyżką. Im dalej tym gorzej - w 2016 r. wyniósł on 11,30% i był niższy niż w poprzednich latach. Dziś eksperci mówią jednogłośnie - wykonanie planu jest niemożliwe. W którym miejscu Polska popełniła błąd i czy może go naprawić?